Dzień 1 – Opuszczany Polskę – 511 km

Przygotowania – Dzień 1 – Dzień 2Dzień 3Dzień 4Dzień 5Dzień 6Dzień 7Dzień 8Dzień 9Dzień 10Dzień 11Dzień 12Dzień 13Dzień 14Dzień 15


Mapa

Na miejsce startu wybraliśmy stację benzynową w okolicy Otwocka gdzie spotykamy się o godzinie 7:30. Tankujemy, Jarek pali ostatniego papierosa i ruszamy na razie asfaltami w kierunku Słowacji. Nie jest zbyt ciepło w pewnym momencie słyszę w słuchawkach Jarka, że musimy się zatrzymać. Zjeżdżamy na staję benzynową, a Jarek cały zapłakany. Myślę sobie, że ze radości 🙂 w końcu wyjechaliśmy i pokonaliśmy pierwsze kilometry. Jednak okazało się, że to nie ze szczęścia, a z wichur szalejących u niego pod kaskiem. Szubko Jarek zakleił wloty powietrza szarą taśmą, wypalił papierosa i pojechaliśmy dalej.

Jarek zakleja wloty powietrza
Jarek zakleja wloty powietrza


Polska minęła nam bardzo szybko. O godzinie 14:30 byliśmy już na granicy ze Słowacją i jedliśmy obiadek. W tej samej knajpie jedli też Polacy wracający z Węgier. Korzystając z okazji poprosiliśmy ich o namiary na jakiś fajny nocleg na granicy Słowacji i Węgier. Polecili nam Sarospatak i wielkie dzięki im za to.

Po dojechaniu do miejscowości docelowej oczywiście musieliśmy się zgubić. Zatrzymujemy się na parkingu, akurat pod komendą policji. Widzę wychodzących na służbę funkcjonariuszy więc niewiele myśląc podbiegam do nich zapytać się o drogę. Ja do nich po angielsku oni odpowiadają po węgiersku. Ni ząb się nie dogadamy – pomyślałem. Zacząłem im rysować w powietrzu namioty itd., a on wsiadł do radiowozu i machnął ręką, żeby za nim jechać. I tak w eskorcie węgierskiej policji dojechaliśmy na kemping.

Kupę śmiechu było już przy bramie. Przed wyjazdem dostałem od rodziców trochę obcej waluty w czym między innymi węgierskie forinty. Tyle, że jak chciałem nimi zapłacić za nocleg babka zrobiła wielkie oczy i ze śmiechem powiedziała, że takich pieniędzy nie widziała już ze 20 lat 🙂 Mi się zrobiło głupio, a za nocleg zapłacił Jarek.

Cennik kempingu był tak sprytnie napisany, że po podsumowaniu wszystkich dodatkowych opłat za dwie osoby z namiotami wychodziło około 9000 forintów, a 5 osobowy domek kosztował 9500 (143zl) na dodatek przy opcji domku basen termalny był za free. Wybraliśmy oczywiście domek i wtedy sobie nie zdawaliśmy z tego sprawy, że to nie tylko pierwsze ale i ostatnie luksusy jakie spotykają nas na tej wyprawie.

Po zakwaterowaniu poszliśmy wymoczyć tyłki w 30 stopniowej wodzie. Siedzieliśmy do zamknięcia, a po powrocie do domku zaczęliśmy obmyślać plan drogi na przyszły dzień.

Basen Banknoty
Basen Felerne pieniądze

Przygotowania – Dzień 1 – Dzień 2Dzień 3Dzień 4Dzień 5Dzień 6Dzień 7Dzień 8Dzień 9Dzień 10Dzień 11Dzień 12Dzień 13Dzień 14Dzień 15