Dzień 11 – Pływając z delfinami – 219 km
Przygotowania – Dzień 1 – Dzień 2 – Dzień 3 – Dzień 4 – Dzień 5 – Dzień 6 – Dzień 7 – Dzień 8 – Dzień 9 – Dzień 10 – Dzień 11 – Dzień 12 – Dzień 13 – Dzień 14 – Dzień 15

Z rana pojechaliśmy zwiedzić twierdzę w Sudaku, a następnie ruszyliśmy na wschód wzdłuż wybrzeża. Mieliśmy przejechać parę kilometrów szuterkami po okolicznych górach jednak jak Jarek zobaczył góry i przypomniał sobie filmiki oglądane wczoraj w jednej z knajp postawił weto. Nic nie dały moje zapewnienia, że będzie łagodnie. Trudno. Wycofaliśmy się do głównej drogi przy której stał sklep z tutejszym winem. Nie omieszkaliśmy zatrzymać się i chociaż skosztować, a przy okazji kupiliśmy też coś na ten wieczór.
![]() |
![]() |
Twierdza Sudak | Drzewo z modlitwami |
![]() |
![]() |
Widok na Sudak | Skała po której wspinają się nasi znajomi. |
Ledwie ruszyliśmy, a tu wyprzedziły nas dwa motocykle na polskich blachach. Zatrzymaliśmy się by pogadać z rodakami. Łukasz, Daria i Kuba z dziewczyną przez całą drogę jechali pół dnia za nami. Tak samo jak my jechali przez Rumunie, przekraczali tą samą granicę z Mołdawią, a ostatniego wieczora też nocowali w Sudaku. Co śmieszniejsze jak rano zwiedzaliśmy twierdzę oni wspinali się na skałce którą widzieliśmy. Nawet dalsze plany mieliśmy podobne, pojechać zobaczyć niedokończoną elektrownie jądrową i wrócić przez mierzeje do Ukrainy z tym, że my chcieliśmy zobaczyć jeszcze Złote Wrota. Pożegnaliśmy się i pojechaliśmy do Kurortne gdzie złapaliśmy statek wycieczkowy.
![]() |
![]() |
Sklep z miejscowym winem. | |
![]() |
![]() |
Nasi nowi znajomi | Koniki 😛 |
Statek to dużo powiedziane, była to mała rozlatująca się krypa która zabrała nas do Złotych Wrót, przepłynęliśmy przez nie i wracając mieliśmy okazję zobaczyć delfiny w naturalnym środowisku skaczące tuż przy łodzi. Złote Wrota jest to skalny łuk stojący w morzu. Dawno temu stąd wyruszały dalekie morskie wyprawy, dziś jest to ikona Krymu i ulubione miejsce reżyserów.
![]() |
![]() |
Mapa rezerwatu | Złote Wrota |
Po powrocie pojechaliśmy prosto do elektrowni. Klimat prawie jak w Czarnobylu. Całkowicie opustoszałe miasto które było wybudowane dla ludzi który mieli pracować w elektrowni. Przy samym budynku reaktora większość rzeczy była już rozkradziona przez złomiarzy i nie widać było tego, że do skończenia elektrowni brakowało już tylko rdzeni. Ogromna ilość komarów nie pozwoliła nam zostać tam długo. Zrobiliśmy kilka zdjęć i darowaliśmy sobie zwiedzanie samego reaktora. Wróciliśmy do głównej drogi zatankowaliśmy pod korek i ruszyliśmy w stronę mierzei mając nadzieję na nocleg gdzieś w okolicy.
![]() |
![]() |
Widok na miasto z drogi dojazdowej | Budynek reaktora |
Pierwsze kilometry mierzei już dały nam się we znaki. Liczyliśmy, że przed mierzeją będzie jakieś większe miasto i uda nam się zrobić zakupy, ale je przegapiliśmy. Po 10km trafiliśmy do jakiejś małej zapomnianej wsi, na której końcu było coś w rodzaju obozu. Kilka starych wagonów i niewielka świetlica. Jarek jako, że tylko on potrafi rozmawiać po ichniejszemu, poszedł zapytać się czy jest w okolicy jakiś sklep. Wrócił z najdroższymi zakupami jakie zrobiliśmy na Krymie, ale całe szczęście udało się coś kupić. Odjechaliśmy jeszcze ze 2-3km i rozbiliśmy się przy drodze.
![]() |
![]() |
Obóz na początku mierzei |
![]() |
Droga na mierzei |
Przygotowania – Dzień 1 – Dzień 2 – Dzień 3 – Dzień 4 – Dzień 5 – Dzień 6 – Dzień 7 – Dzień 8 – Dzień 9 – Dzień 10 – Dzień 11 – Dzień 12 – Dzień 13 – Dzień 14 – Dzień 15